Forum VStromClub Strona Główna VStromClub
Forum Miłośników Motocykli Suzuki DL V-Strom
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wsparcie dla parki po wypadku z 84 letnim kierowcą Fiata Cin

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum VStromClub Strona Główna -> Akcje charytatywne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adonix
A1



Dołączył: 11 Mar 2014
Posty: 49
Przeczytał: 20 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Żagań

PostWysłany: Pią 16:02, 19 Kwi 2024    Temat postu: Wsparcie dla parki po wypadku z 84 letnim kierowcą Fiata Cin

[link widoczny dla zalogowanych]

Witajcie, w 2015 kupiłem tutaj motocykl u Kojota, w międzyczasie go rok po roku ubierałem dodając osłonę silnika od Letko, kupując kufry u Piotrassa i stelaż boczny u Rafalj. Niestety w 2021 z żoną ulegliśmy wypadkowi i od tamtej pory się rehabilitujemy, a żona jest już po 3 operacji.
Możliwe że ktoś mnie kojarzy z motopomocnych albo we Wrocławiu z akcji jako Wrocławskie Stowarzyszenie Motocyklistów - darmowej gymkhany na stadionie, parkingów motocyklowych we Wrocławiu, Wszyscy się zmieścimy.

Obecnie jestem w trakcie likwidacji 🏍Wrocławskiego Stowarzyszenia Motocyklistów🏍. W ramach stowarzyszenia przed wypadkiem walczyłem o motocyklistów i infrastrukturę we Wrocławiu oraz organizowałem darmowe 🏍Treningi Gymkhany na stadionie Wrocławska Motojazda 🏍 we współpracy z czteryslidery.pl i motoworks.pl gdzie gościnnie byli ADV Academy, Latika, OK Oscar Kubicki, pojawiły się pierwsze legalne buspasy, parkingi motocyklowe, znaki oraz hasła na tablicach VMS wszyscy się zmieścimy. Ale to było przed wypadkiem. W międzyczasie wymyśliłem akcję #pokazdziure by zgłaszać ubytki do ZDiUMu, akcje krwiodawstwa, spotkania z motopodróżnikami w Wędrówki pub takimi jak Adventure Tess, Look around the globe zniżki dla motocyklistów, wspierałem Fundację Motodolls podczas Motomikołajów. Wszystko to robiłem w wolnym czasie po etacie, nie prowadząc działalności gospodarczej. Czułem ideę i zajmowałem się tym mając na uwadze, że w interesie rowerzystów już ktoś działa a z motocyklistami już nie. Choć jak dla raczej domatora było to dla mnie spore wyzwanie. Jednak od wypadku nie mam psychicznie siły na to i skupiam się na wsparciu żony oraz mojej i jej rehabilitacji i leczeniu.

Na Suzuki jeździłem od 2015. Głównie turystycznie z namiotem. Przed założeniem stowarzyszenia działałem parę lat w Motopomocnych.

Mnie i Gosię połączył Vstrom. Poznałem ją przejeżdżając przypadkiem obok jej pracy i zahaczyłem szybko załatwić jedną rzecz, potem pierwsza randka 18 godzin od 7 rano do 2:30 w nocy na motocyklu zwiedzając kotlinę kłodzką i czeskie morawy. Potem dwie wyprawy na bałkany i ukrainę każda po 20 dni i 6000 km na motocyklu z namiotem (fotografia z Serbii). W kolejnym roku miała być Turcja by zacząć domykać tamten region. Oprócz tego byliśmy w trakcie zdobywania Korony Gór Polski, jako że bardzo lubiliśmy wędrówki górskie.

Niestety 11 kwietnia 2021 z żoną Gosia Mazurek mieliśmy wypadek podczas którego 84 letni dziadek w Cinquecento przerwał nam przygody z Suzuki. Miała to być wycieczka jako rozjeżdżenie się przed kolejną wyprawą planowaną w czerwcu, jako ostatnią przed planowaniem dziecka. Skończyło się na uszkodzeniu Suzi, zniszczeniu ciuchów moto, utracie tymczasowo pracy (obecnie na szczęście oboje wróciliśmy do pracy), przerwaniu planów z ciążą, połamaniu się, kilku załamaniach żony i ciągłej rehabilitacji prywatnie.

W wyniku wypadku Gosia złamała trójkostkowo staw skokowy oraz miała martwicę skóry, a ja zwichnąłem staw biodrowy i złamałem głowę kości udowej, zmiażdżyłem kawałek mięśnia czworogłowego uda i złamałem jedną kość w stopie awulsyjnie. Po operacji miałem zakrzepicę. Trzy miesiące leżałem w łóżku żeby zrosła mi się kość udowa złapana na 5 śrub Herberdta, aby uniknąć endoprotezy stawu biodrowego. Rok uczyłem się chodzić 🦽🩼podczas trzech turnusów rehabilitacyjnych. W międzyczasie chodziliśmy do różnych fizjoterapeutów, ortopedów, mieliśmy wstrzykiwany kwas hialuronowy do stawu oraz osocze.

Gosia od czasu wypadku przebyła łącznie 3 operacje stawu skokowego (z czego dwie były prywatnie też za niemałe pieniądze). Przez te 3 lata cały czas się rehabilitujemy prywatnie, a obecnie zaczęliśmy terapię u neurofizjoterapeuty. Gosia z racji tego, że nie ma nawet 90 stopni w zgięciu stawu skokowego, to na prywatne wizyty chodzi o wiele częściej, nawet 2x w tygodniu, ja 2x w miesiącu (każda wizyta to 200zł). U niej jest o tyle gorzej, że ma ograniczoną ruchomość w tym stawie, noga jej się męczy, dość szybko zaczyna ją boleć i jeśli nie uda jej się jej wyrehabilitować, to czeka ją usztywnienie stawu skokowego w stałej pozycji lub rzadko w Polsce wykonywana endoproteza stawu skokowego. Na ten moment walczymy o to by miała możliwość postawić całą stopę na podłożu na płasko oraz miała większe zgięcie w stawie i żeby uniknąć jego usztywnienia/ryzykowania z endoprotezą. Mnie noga boli na co dzień ale przy jej bólu i ograniczonym zakresie chodu, to małe piwo. No i ktoś musi wnieść zakupy na 4 piętro w kamienicy, same się nie wniosą.

Względem wypadku to najpierw chcieli przykleić winę do mnie ale udało się to odkręcić, mnie uniewinnić w wyniku wskazaniu nieścisłości i kłamstw kierowcy cinquecento. Przed nami tym razem będzie akcja o odszkodowanie do której szykowaliśmy się psychicznie przez ten cały czas, w którym walczyłem o udowodnienie, że dziadek kłamie. Ale do końca tego tematu daleko a my cały czas się leczymy. Gosia w tym miesiącu była przed komisją do orzeczenia o stopniu niepełnosprawności. Podczas zwiedzania muzem lub zoo czy innych miejsc, gdzie dostępny do wypożyczenia jest wózek inwalidzki🦽, to ze względu na ograniczoną liczbę kroków bez bólu u Gosi, to go wypożyczamy. Korony Gór Polski 🏔raczej już razem nie skończymy.

Jeśli ktoś z was ma ochotę dorzucić cegiełkę to założyliśmy po wielu namysłach zrzutkę, z której środki przeznaczone będą na dalszą rehabilitację oraz możliwe że w przyszłości endoprotezę stawu biodrowego lub skokowego (zobaczymy co los przyniesie).

👉 [link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli dotrwał ktoś do końca, to dziękuję za twój czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum VStromClub Strona Główna -> Akcje charytatywne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin