VStromClub

ElViajero

Cześć
Dawno mnie tu nie było. Cóż przeprowadzka do UK trochę mnie pochłonęła, ale do rzeczy.
Dziś śmigając do pracy zauważyłem, że ślizga mi się sprzęgło (na wszystkich biegach), w miarę jak się moto rozgrzewał było coraz gorzej, aż w końcu na światłach wrzucam 1 chcę ruszyć, silnik wchodzi na obroty a motonog nie jedzie ... nawet o 1cm skubany się nie ruszył. Jak ostygł, udało mi się do domu dojechać, ale jak tylko się rozgrzewać zaczął historia się zaczęła powtarzać.

Czyżby się sprzęgło kończyło?

Pzdr
Artur

radekbrt

Kiedy wymieniałeś olej. Znajomy miał podobną sytuację, rozebrał silnik ale wszystko okazało się w świetnym stanie. Złożył, zalał nowym olejem i po temacie. może trafiłeś na trefny olej.

ElViajero

Jakieś 4000 km temu

Floydoo

eee to juz raczej sprzeglo dalo za wygrana, ale jest jeszcze jedna rada, sproboj odpowietrzyc uklad pompa-silownik, bo w lecie czesto uklad ten potrafi sie zapowietrzyc z parujacego plynu, jak to nie pomoze to sprzeglo do wymiany, ale skoro po ostygnieciu jedzie to raczej masz zapowietrzone sprzeglo

ElViajero

Ok doszedłem do wniosku że się nie będę skubać i na warsztat idzie wymiana tarcz, przekładek i sprężyn sprzęgła oraz przegląd wysprzęglika + wymiana płynu i przewodu na oplot (lezu już 2 lata i czeka na swoją kolej) przy okazji olej + filtry ...
Aha zapomniałem dodać że zanikł mi hałas powodowany przez kosz sprzęgłowy tak jakby sprzęgło było na pół rozłączone ...

Basmanek

jak by sprzęgło było zapowietrzone to niewysprzeglał by raczej...