VStromClub

prostyelektryk

[link widoczny dla zalogowanych]
Obejmuje motocykle starsze niż 4 lata.
Nie wiadomo co dokładnie sprawdzają - pewno ciśnienie i dokręcenie śrub.
Warto, jeśli ktoś planuje zakup oryginalnych części.

Hermes

To takie poglądowe oględziny.
U mnie raz wyszły łożyła wahacza. Po roku czysto.
Jak sam sprawdziłem, tulejki i łożyska w zajebistym stanie.
Także kto co woli

Kizashi

Tu regulamin oferty: [link widoczny dla zalogowanych]

M4ciek

Wydaje się to fajną propozycją. Czytałem regulamin, rozumiem że można sobie sprawdzić bezpłatnie, a jeśli coś wyjdzie do zrobienia, to nie jest się koniecznie zobowiązanym do skorzystania z odpłatnej naprawy w Suzuki. Ja swojego DLa wożę do mechanika - prywaciarza, dziś właśnie BTW odebrałem Suzi obutą w nowe opony i łożyska kół. Smile

Jeśli ASO może mi za darmo zrobić przegląd (przypuszczałbym że bardziej wnikliwy niż prywaciarz), to czemu nie? Jako że motocykl zakupiłem w tym roku, ściągnięty z zagranicy i nie byłem z nim jeszcze w ASO, to wydaje mi się że warto. Ma ktoś jakieś pozytywne wrażenie z takiej akcji, czy rzeczywiście szkoda czasu? Głównie chodzi mi o zakres takiego przeglądu. Cytując za regulaminem: "W czasie trwania akcji serwisowej podstawową czynnością wykonywaną przez Autoryzowany Serwis jest bezpłatna
kontrola motocykla wykonana zgodnie z obowiązującym wykazem czynności serwisowych." Wie ktoś jak to wygląda? Trzeba zostawić motocykl na kilka dni, czy umawia się na konkretny termin i w ciągu jednego dnia się wyrabiają?

Irek1970

Oni mają w d. bezpieczeństwo i wakacje.
Tu chodzi tylko o znalezienie na siłę czegoś i oskubanie pacjenta z kilku stówek.
Jeden na 10 się nabierze.
Ja kiedyś byłem w ASO Forda na jakiejś akcji i stwierdzili, że mam do wymiany 4 amortyzatory.
Podjechałem do stacji kontroli i wyszło, że mam igły.
Nie wiem czym i jak oni to sprawdzili, bo kazali siedzieć w poczekalni i żłopać kawę.
ASO to nie czerwony krzyż.

Hermes

Jak wyżej - uważam że to taki pic na wode Wink

Byłem dwa razy, trzeci nie pojadę

gorghu

Zacznijmy od tego, że ASO nie jest instytucją charytatywną i też muszą na swoje wyjść. Większość po takim darmowym przeglądzie zostawi motocykl na zasadzie "a to już zróbcie". I na to ASO liczy i na tym będzie zarabiać.

Nauczony doświadczeniem z samochodem staram się nie jeździć po takich serwisach (z prywatnym nie jadę, a ze służbowym nie mam wyjścia - ale i tak ja wtedy za to nie płacę). Wcale nie jest powiedziane że w ASO są zatrudnieni najlepsi mechanicy. Słyszałem wręcz, że w takich serwisach bardzo często auta naprawiają chłopaki z samochodówek, którzy są na stażach ("pod okiem głównego mechanika"). No i cena jest x2 (robocizna kosztuje, no i przeważnie tylko oryginalne części możesz zamontować).

Z motongiem w sumie było podobnie. W lutym w Suzuki była bardzo podobna akcja "wiosna w lutym". A ponieważ miałem sporo części do wymiany (moto świeżo zakupione, większość materiałów eksploatacyjnych do wymiany, sprawdzenie i regulacja luzów zaworowych, itp.) skusiłem się i zostawiłem moto w serwisie ASO. Generalnie nie mam nic do zarzucenia serwisowi w Rzeszowie. Wszystko elegancko zrobili i wyregulowali. Ale tam gdzie końcowa cena zjechała za części (promocyjne zniżki za części) wyrównała się (chyba z nawiązką) za robociznę.

Końcowy wniosek jest taki, że to była moja pierwsza i ostatnia wizyta w ASO z moim DL'em. Nie mam go na gwarancji więc nie muszę jeździć do ASO w celu jej utrzymania. No ale to moje zdanie. Nie każdy musi się z tym zgodzić. Smile

Irek1970

Olej i filtry sam sobie wymieniam.
Nawet rozrząd w Drag Starsze sam sobie wymieniłem.
Są tacy, którzy z byle duperelą lecą do ASO, bo tam się znają.
To jak Piszesz g. prawda.
Jest wielu garażowych mechaników mających więcej wiedzy od tych z ASO.
Przykładem niech będzie kolega z uszkodzonym amortyzatorem.
W ASO mówią, że nie naprawi się uszczelniacza i trzeba 5k wywalić na nowy amor.
Koledze dzisiaj kurier przywiezie naprawiony z gwarancją 3 lata za 260 zł.
Nowy uszczelniacz, olej, nabity gaz.

Okazuje się nie pierwszy raz, że Polak potrafi, bo nas bieda i brak dostępu do wszystkiego przez lata komuny nauczył radzić sobie w każdej dziedzinie.
Na szczęście z naprawianiem "nienaprawialnego" także.

radzio1975

Zapytałem z ciekawości ile mnie skasują za weryfikacje luzu zaworowego
To cena wysoko 250 + potencjalnie 2x uszczelka za blisko 100 od sztuki.
Nawet przy 20% bonusie za części sprawia, że sam to zimą opędzę.

Irek1970

Pewnie że tak.
Tym bardziej, że w necie masa filmów jest i opisów jak to zrobić.
Sama przyjemność, zima, śnieg za oknem, a ja w garażu z piwkiem....
Gra radyjko, cieplutko....
Powoli, bez pośpiechu rozkręcamy motonga i cieszymy się z wykonanej roboty i zaoszczędzonej kasy na browary.
Very Happy

bobiusz

Byłem w zeszłym roku, mam z domu 300m.
Wyszukali parę pierdułek, które sobie sam naprawiłem.
W tym roku też podjadę w celu pogadania Smile

Lompi

Dzięki za info. Będę robił luzy zaworowe i synchronizację przepustnic (będąc na urlopie strzeliło mi 50 tys.), to przy okazji niech przejrzą.

M4ciek

Dzięki za odpowiedzi!

Romper

mnie sie wydaje, ze mimo wszystko inicjatywac ciekawa. az z wrazenia sprawdzę