VStromClub

[GryzliGT]

Z tego co piszą to tylko lekkie obrażenia.
[link widoczny dla zalogowanych]

[jakubol]

No widać ten "prosty odcinek drogi".Rzeczka płynie wzdłuż po asfalcie.

[bobiusz]

Trochę zarył, pewnie ślizgiem poszedł.
Współczuję.

[ps.pablo]

Tak kolega Hasający. Wracali z długiej podróży bałkańskiej do Warszawy. Był ślizg...moto straciło przyczepność na tym "polskim smołowatym pasku" co nim łatają pęknięcia. Koledze nic nie jest żona złamała dwie kości podudzia(była operacja)- lekkie to nie jest.. Kolega wczoraj wrócił nim na kołach do domu.

[Vorenus]

[GryzliGT]

[Lompi]

Współczuje i zdrowia żonie życzę. Mam nadzieje, że na tyle złapała bakcyla, że nie zrazi się do motocykli.

[Benek]

Zdrowia życzę! Jest takie przysłowie, że najwięcej wypadków koło domu.

[Janusz W]

Życzę szybkiego powrotu do zdrówka .

[Inspektor]

Życzę powrotu do zdrowia! (abyśmy mogli znowu pół nocy na zlocie przegadać)

[patryk]

przy mocnym deszczu nawet nie trzeba śliskich pasów, żeby się ślizgnąć
https://www.youtube.com/watch?v=meaQucgQl2U

[Vorenus]

[Lompi]

[m.adam]

Szybkiego powrotu do zdrowia życzę. Najważniejsze że w sumie nic bardzo poważnego się nie stało.

[ps.pablo]

[mast]

[Vorenus]

[hasajacy]

Dziękujemy Wam wszystkim za słowa otuchy, które tak bardzo nas wspierają. Jesteśmy już w domu, a ja z motocyklisty zamieniłem się w pielęgniarza. Milena ma złamana kość piszczelową i strzałkową lewej nogi, na szczęście trafiliśmy na bardzo dobry szpital, i świetnych ortopedów w Janowie Lubelskim.

Niestety tak się zdarzyło że po przejechaniu przeszło 6k km (Ukraina, Mołdowa, Rumunia, Bułgaria, Turcja, Grecja i z powrotem) zdażył się ślizg ostatniego dnia wycieczki 280 km od domu. Przy prędkości 120 km/h uciekło mi przednie koło, i po około 150m szlifu wylądowaliśmy w rowie. Suzi z przodu, ja w środku, Milena zatrzymała się najwcześniej. Olałem motocykl i pobiegłem do żonki, i tak jak pisze Paweł, pierwszy kierowca nie zatrzymał się na wezwanie pomocy. Vorenus masz rację, ale w takiej sytuacji i stresie nie myśli się o spisanu nr, tylko o tym jak wezwać pomoc.

Milenka zbulwersowana jest przede wszystkim dodaniem jej 3-ech lat przez pismaków z tej gazety reszta ran się zagoi

linki:

wypadek:
[link widoczny dla zalogowanych]

suzi po:
[link widoczny dla zalogowanych]

a między innymi było tak pięknie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jeszczę raz dziękuję za życzenia, i mam nadzieję, do zobaczenia na wiosennym zlocie.

Pozdrawiamy, Tomek i Milena

[Michko]

przyłączam się do życzeń powrotu do zdrowia dla Żony

[Suszny]

Żona podczas wypadku ubrana była tak jak na zdjęciu z ostatniej galerii? DL troche oberwał ale do zrobienia.

[Chmurka]

szybkiego powrotu do zdrowia życzę!

[jotes]

najwazniejsze ze jestescie w miare cali. Nie zawsze i nie kazdy ma tyle szczescia w nieszczesciu.
Moto naprawisz, tragedii nie ma,( moj po szlifie podobnie wygladal ) a Milenie zycze przyjemnej rekonwalescensji.

[GryzliGT]

[Szuja]

z dwojga zlego lepiej, ze takie cos sie prawie pod domem stalo, a nie gdzies dalej.
Duzo zdrowka dla Malzonki

[Zolw_Danziger]

Zdrowia dla małżonki, motocykl się naprawi! Powodzenia

[Luke]

Gorące pozdrowienia dla małżonki.

[mast]

3-majcie się! Moto zrobisz, zdrówko najważniejsze! Szybkiego powrotu do zdrowia dla Żonki.

[malybidon]

Oby wszystko się dobrze zrosło i noga wróciła do pełnej sprawności.
No i żeby to była ostatnia taka Wasza przygoda.

[MaG]

Nie potrafię sobie nawet wyobrazić jakie g*wno zamiasy mózgu ma debil nie zatrzymujący się nawet na sam widok wypadku, a co dopiero jak jeszcze ktoś wyraźnie prosi o pomóc.
Widzę z podpisu, że jesteśmy sąsiadami (Gocław - osiedle, czy Gocław - miejscowość przy trasie lubelskiej?), jakbyś potrzebował jakiejś pomocnej ręki z moto czy z żoną ( ) to śmiało dawaj znać.
Powrotu do zdrowia!

[odyniec]

Pozdrowienia, szczególnie dla małżonki. Widzę, że chirurdzy składali ją na stole. Ja też niedawno odwiedzałem szpitale, teraz łykam pierwsze kilometry po szlifie. Pozdrawiam!

[hasajacy]

Cześć

Wszystkim bardzo dziękuję za słowa pocieszenia, również w imieniu żonki.

Pomału myślimy o ogarnięciu kwestii odszkodowania dla Mileny. Z NNW wydaje się być proste, ale z OC sprawcy (czyli mojego) już mniej. Zgłosiła się do mnie firma Votum.SA i byłem na nią zdecydowany, ale ma nie do końca pochlebne opinie w nacie, ile w nich prawdy – nie wiem. Dodatkowo biorą 25% prowizji (dużo to, czy standardowo?). Na naszym forum znalazłem ten wątek, i trochę mi rozjaśnił:

http://www.vstromclub.fora.pl/wiadomosci,2/mialem-wypadek,20820.html

Czy macie jakąś sprawdzoną firmę, lub sami świadczycie takie usługi to chętnie bym skorzystał, wiadomo że jak z polecenia, to można być spokojniejszym. Nie wiem czy to ma znaczenie ale dobrze żeby firma była z Warszawy.


MaG, jesteśmy sąsiadami, moja druga inwalidka stoi na parkingu przy twoim bloku (obok kościoła).

Pozdrawiam

[odyniec]

Nie wiem na ile Wy, ale ja ostatnio miałem NNW w Link4. Po wypadku okazało się, że suma ubezpieczenia to były szalone 3.000 zł, czyli za każdy % uszczerbku na zdrowiu dostałem 30 zł (słownie trzydzieści). Byłem mocno zbulwersowany...

PS. a ile firmy biorą? około 20% (+VAT) czyli w sumie wychodzi około 25%.

[biblo]

[odyniec]

dokupilem nnw i jeszcze inny pakiet, niestety jak widać trzeba na każdy szczegół patrzeć, ciekawe czy wiesz na jaka sumę ty jesteś ubezpieczony a na jaka twoi pasażerowie...?

[biblo]

Oczywiście że wiem, bo ja zawsze, przed wyborem jakiegokolwiek ubezpieczenia i ubezpieczyciela dokładnie czytam OWU. Właśnie skończyłem lekturę 24-stronicowych warunków Compensy

[Jurand]

Nie trzeba czytać szczegółowo OWU (choc i tak czytam), od kwoty świadczeń zależy wysokość ceny pakietu więc, to podstawowa informacja jaką powinien Ci podać agent, przynajmniej moja Pani od ubezpieczeń tak robi

[biblo]

[Jurand]

[Lompi]

@Hasający jak z żoną? Wychodzi jakoś z tego?