VStromClub

m_i_k

Witam!
Trudno powiedziec, zebym konczyl sezon w zeszlym roku, jednak dzisiaj trafila mi sie w koncu nieco dluzsza wycieczka i to jeszcze z plecaczkiem.
Po ok 150 km uslyszalem swiszczenie/piszczenie gdzies z okolic kola (nawet trudno powiedziec czy przedniego czy tylnego). Ma to miejsce jedynie powyzej 50km/h. Pojawia sie nagle, czasem znika.
Doswiadczalem juz tego pare razy przez ostatnie kilka miesiecy, jednak zawsze myslalem ze to moze byc wina kasku z daszkiem (brud swiszczacy w zakamarach daszka). Dzisiaj jednak i ja i plecaczek wyrazne to slyszelismy i to dosc glosno.
Pisze poniewaz pisk utrzymywal sie czasami nawet po kilka minut.

Czy doświadczył ktoś z Was czegoś podobnego? Czy to moze kończą sie łożyska?
No i sakramentalne pytanie... czy bezpiecznie jest wracac we dwoje te 200km z takim objawem?

Po powrocie do Gdanska oczywiscie czeka mnie wizyta u mechaniora, jednak moze ktoś coś zaradzi czy mozna coś doraźnie pomóc w takiej sytuacji.

Z góry dzięki za jakiekolwiek podpowiedzi.
Pozdrawiam.
m_i_k.

MaG · Wysłany: Pią 21:24, 25 Mar 2016 Temat postu:

Łożyska by raczej "buczały" czy "wyły", nie sądzę żebyś opisał ten dźwięk jako pisk. Przyjrzałeś się zaciskom i klockom? Może Ci się jakiś kamyk dostał między klocek a tarczę, albo tłoczek nie odbija i klocek szoruje.
A może jednak to efekt aero gdzieś z owiewek?

m_i_k · Wysłany: Pią 21:35, 25 Mar 2016 Temat postu:

wlasnie dokopalem sie do podobnego tematu i mooooze to bedzie to.
Winnym moze byc kolnierz oslaniajacy linke (oraz mechanizm) predkosciomierza przy kole.
Mam nadzieje ze sprawa jest tak banalna. Ostatnio (jako ze byla zima) zdarzalo mi sie jezdzic po mokrym, slonym i blotnistym, takze moziwe ze po prostu mechanizm nie wytrzymal.
Podobnie mialem kiedys w Hondzie Shadow, tyle ze tam linka sie po prostu upier....a i nic nie piszczalo.
No nic. Teraz juz jest noc, a ja jestem daleko od mojego garazu. Jutro trzeba bedzie zaaranzowac jakies WD40 i popryskac tu i ówdzie.

Po świętach pochwalę się co z tego wyszło.

Książe · Wysłany: Pią 21:50, 25 Mar 2016 Temat postu:

WD40 ma właściwości wysuszające, wypiera wodę. Wprawdzie na początku i przez chwilę jest efekt posmarowania ale potem może być dużo gorzej.
Tam gdzie ma być smar WD przyniesie efekt odwrotny do zamierzonego.
Fabrycznie tam jest posmarowane (mech. prędkościomierza) smarem miedzianym, właśnie z racji jego odporności na wodę, temp, i niekorzystne warunki, łożysko jest ślizgowe.

m_i_k · Wysłany: Pią 21:53, 25 Mar 2016 Temat postu:

Książe, a myślisz, że awaryjnie można by użyć smaru do łańcucha?

biblo · Wysłany: Pią 22:00, 25 Mar 2016 Temat postu:

m_i_k:: smar miedziany brzmi "egzotycznie", ale kupisz go w Castoramie za kilka złotych.

MaG · Wysłany: Pią 22:03, 25 Mar 2016 Temat postu:

...a na razie castorama nawet w Wielką Sobotę jest czynna i w Trypolis Smile

też ją mają, więc rano kierunek już znasz:)

m_i_k · Wysłany: Pią 22:08, 25 Mar 2016 Temat postu:

Wielkie dzięki Panowie za pomoc.
Także jutro wycieczka z koszyczkiem do Castoramy.

Uszanowanie.
m_i_k

m_i_k

Sprawa już zamknięta.
Wprawdzie w czasie swiąt nie udało sie załatwić sprawy, ale.

Awaryjnie posiliłem się smarem do łańcucha (aerozol ze słomką w celu wstrzyknięcia substancji pomiedzy osłone a łożysko).
- Podziałało to ze 300km, potem problem oczywiście powrócił.

Samodzielna akcja nie byla możliwa ze względu na brak w narzędziowniku klucza do okdręcenia kola (baaardzo śmieszne).

W końcu udałem się do zaprzyjaźnionego warsztatu i sprawę miałem załatwioną w 5minut.

Smarowanie pomogło. Jak na razie brak jakichkolwiek złych oznak.

Warto dbac o ten "pierdolnik" bo nowy kosztuje coś chyba ok 500zł Rolling Eyes

Pozdrawiam
i jadę się przejechać Smile